We wsi jest fryzjer, który strzyże wszystkich, którzy nie strzygą się sami. Kto zatem strzyże fryzjera? Jeżelili strzyże się sam, to sam się nie strzyże; jeżeli jednak nie strzyże sie sam, to strzyże się sam. Paradoks ten dowodzi w istocie, że nie istnieje żaden fryzjer albo, inaczej mówiąc, że warunek ten jest wewnętrznie sprzeczny. Ciekawe co? Takie proste i zarazem takie frapujące.
"Słowa nie oddają tajemnego znaczenia; zawsze wszystko staje się natychmiast jakby inne, z lekka zafałszowane, trochę błazeńskie... Ba, godzę się także z tym - bo i to jest dobre - że to, co dla jednego człowieka jest skarbem i mądrością, innemu wydaje się głupstwem"(H. Hesse Podróż na wschód) No i znowu wojna. Bliski wschód płonie. Szans na normalność nie ma już prawie wcale. A tak chciałoby sie zobaczyc Ziemie Świetą, święte Jerusalem, meczety, synagogi i kościoły. Poczuć zapach tego mistycznego wschodu. Zobaczyć, że jednak religie są religiami pokoju, a nie męczenników i ślepo, na każdy rozkaz, oddanych sług. No ale kto spodziewał sie porozumienia stron tego konfliktu temu trzeba przyznać sporą dawkę idealizmu. Jak wiadomo, nam wiadomo, do dialogu potrzeba dwóch a nie jednego. A skoro wodzowie z palestyńskiej strony ignorują chęć choćby minimalnego dobra dla całego ubogiego i na kredyt żyjącego społeczeństwa to nie można się niczemu dziwić. I nie powinny nas też zadziwiać kolejnie porwania i zamachy bo tak naprawdę każda z grup wojowników dba o włsanie interesy. I to do podkreślenia, tylko i wyłącznie o swoje interesy. To wygląda jakgdyby Palestyńczycy byli podzieleni na plemiona i klany i niedorośli do miana jednego narodu. Kto stoi za interesami zwykłego, nie zmasakrowanego nienawistną propagandą Palestyńczyka? Jak widać z tej całej sytuacji, która rozgrywa sie już całkiem długo, to bardziej to interesuje zachód i Izrael niźli kolejne rządy Autonomi. To powinno sprawić, że powinniśmy naszemu idealizmowi i wiecznemu pokojowi dać jeszcze trochę czasu.
a tak na dodatek, choćby tylko przedsmak tej podróży